Bogactwo życia wokół nas: znów wyruszamy na Bielany!

ByPiotr Mędrzycki

Bogactwo życia wokół nas: znów wyruszamy na Bielany!

Rozpoczęliśmy ponownie zajęcia w gminie Bielany. W ramach projektu „Bogactwo życia wokół nas” organizowanego przez Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Dzielnicy Bielany, którego głównym realizatorem jest Instytut Gospodarki Przestrzennej i Mieszkalnictwa, szukaliśmy skarbów wczesnego lata wspólnie z dziećmi i Paniami z ekologicznego Przedszkola nr 318 „Zielony Zakątek” przy ul. Kochanowskiego.  Pierwsze zajęcia przywitały nas niewielkim deszczem. Za to dziś pogoda udała się znakomicie.

Wchodzących do przedszkola wita plakat reklamujący „Tydzień różnorodności biologicznej”.

 

Wraz z grupą dzieci wyruszyliśmy szlakiem wiosennej wędrówki do Parku Olszyna. Na samym wstępie rozdaliśmy sobie plastikowe kubeczki, które stały się naszymi skrzyniami na skarby. Mieliśmy do nich zbierać skarby wczesnego lata: ciemne, letnie liście, które jak się okazało, muszą ciężko pracować, by z powietrza, wody i światła produkować krówki, które spływają potem niewidzialną strugą gałęziami do korzeni, zawiązki owoców czy pierwsze letnie kwiaty.

Naszą uwagę przykuła zmiana, jaka dokonała się w oglądanym przez nas wiosną ogródku. Zupełnie zniknęły widoczne na wiosnę niezapominajki, natomiast rzuciły się w oczy miodowo pachnące goździki, jaskry i pluszowo owłosione czyśćce bizantyjskie. Na pytanie, dlaczego (na czyśćcu) siedzi biedronka, jedno z dzieci bezbłędnie odpowiedziało: „Bo jej larwy zjadają mszyce”. Odpowiedź zaiste godna dzieci z ekologicznego przedszkola :-).

Zanim doszliśmy do Parku Olszyna, nasza uwagę przykuł mały przyuliczny trawnik, który okazał się prawdziwą kopalnią bogactwa przyrody, tak gatunkową – na małym skrawku 15-20 gatunków roślin, z których większość okazale kwitło, jak i  biocenotyczną – wśród kwiatów kłębiły się pszczoły, trzmiele i pomniejsze błonkówki, muchówki i motyle.  Jaka szkoda, że za chwilę kipiąca życiem oaza różnorodności miała zostać ścięta w huku spalinowych wykaszarek. A po wizycie panów fryzjerów przypominać będzie przez dłuższy czas tylko suche ściernisko.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Na brzegu parku Olszyna zatrzymaliśmy się na brzegu małego jeziorka, po którym oprócz grupy kaczorów pływały cztery małe kaczuszki, które niedawno musiały wykluć się z jak złożonych przez mamę-kaczkę. Dzieci przypominały sobie, po czym odróżnić pokrzywę od jasnoty białej, po czym przyglądaliśmy się zauważonemu przez dzięki zielonemu pająkowi, który sprytnie uwił swoją sieć między pokrzywowymi liśćmi.

Potem czytaliśmy nowo ustawioną tablicę z nazwą Zespołu Przyrodniczo-Krajobrazowego „Olszyna”, a po wejściu do lasu szukaliśmy zmian, które się dokonały od czasu naszej ostatniej wizyty na wiosnę. Okazało się, że kompletnie znikł wiosenny król lasu – ziarnopłon. Zamiast niego było sporo innych gatunków. Zawilce jeszcze nie znikły, ale były już mocno śpiące. W miejscu, gdzie je widzieliśmy wiosną, zabawiliśmy się w dzika, który w lasach pierwotnych, np. w Białowieży, przekopuje rokrocznie 30% powierzchni lasu, zjada znaczną część bulw, a reszta, która pozostaje i tak ma się lepiej, niż gdyby dziki nigdy lasu nie przekopały. Zobaczyliśmy też, ile przestrzeni lasu przemierzyły zawilce od wiosny. Okazało się, że w czasie całego życia dzieci, które były na wycieczce, zawilce z Parku Olszyna przebyły pod ziemią… 20cm.  Wprawdzie nie zjadaliśmy bulwy zawilca, ale jak prawdziwy dzik połamaliśmy jego kłącze i zakopaliśmy nieopodal, a dzieci śpiewały zawilcowi kołysankę na długi sen, do następnego marca…

 

 

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Po wyjściu z lasu okazało się, że nie wszyscy wiosenni mieszkańcy śpią. Bluszczyk kurdybanek miał się latem całkiem nieźle.  Znaleźliśmy też kwiatostany czarnego bzu, którego kwitnienie uznaje się w fenologii, czyli nauce o sezonowych zmianach w przyrodzie, za pierwszą oznakę  lata.

Wracając dzieci śpiewały piosenki i mówiły wiersze o łąkach i zamieszkujących je zwierzętach. Ostatnią atrakcją był bezskorupowy ślimak – pomrów, który przy nas postanowił wybrać się na przechadzkę (na ślizgawkę) nadrugą stronę betonowego chodnika.

SAMSUNG CAMERA PICTURES

Na koniec, zgodnie ze zwyczajem, pozostawiliśmy dzieciom materiały do wykonania listu do Mamy i Taty:

„Mamo, Tato, na Bielanach przyszło lato!”

SAMSUNG CAMERA PICTURES

About the author

Piotr Mędrzycki editor

Urodzony na Warszawskim Mokotowie, wychowany wśród nieistniejących już pól, zmiennowilgotnych łąk i piaskowych muraw Rembertowa. Absolwent biologii środowiskowej na Uniwersytecie Warszawskim. 1996 - magisterium z ekologii parków miejskich w Ogrodzie Botanicznym UW. 2002 - doktorat z ekologii inwazji w Białowieskiej Stacji Geobotanicznej pod kierunkiem prof. dr hab. Janusza Falińskiego). Od 2002 - pracownik naukowo-dydaktyczny w Wyższej Szkole Ekologii i Zarządzania w Warszawie; prowadzi przedmioty: "Praktyka roślinoznawcza", "Rośliny zielne", "Dendrologia", "Fitosocjologia" "Ekologia ogólna", "Ekologia stosowana", "Urządzanie obiektów architektury krajobrazu". W latach 2004-2009 opiekun Koła Naukowego Stosowanej Ekologii Roślin, od 2009 - Pracowni Stosowanej Ekologii Roślin. Promotor kilkudziesięciu prac inżynierskich i magisterskich na kierunkach: architektura krajobrazu i ochrona środowiska. Pasje: ekologia, prywatne życie roślin, pedagogika i psychologia, antropologia filozoficzna, muzyka jazzowa, etniczna, polifoniczna, chóralna i liturgiczna do słuchania i do śpiewania. Prywatnie: mieszkaniec Bielan, szczęśliwy mąż i ojciec trójki dzieci.

Leave a Reply